poniedziałek, 12 lipca 2010

7

Niedziela okazała się być jeszcze bardziej leniwa od soboty. Z trudem obudzilam się o...14.00, coś tam poćwiczyłam, coś tam pomarudziłam i znowu do leżenia. Przez całe popołudnie nei zdażyłam zrobić nic poza sprawdzeniem demotywatorów, facebooka i wiadomości. Co prawda godzinne czatowanie z mamą nie należy do mało ważnych czynności, to jednak, nie oszukując się nie jest to top angażujące zajęcie.

W każdym razie rodzice przyjeżdżaja za dwa tygodnie :) Juppi! już nie mogę się doczekać :) Najpierw Gośka z koleżanką w ten weekend, potem Rodzice, potem,... sie zobaczy w każdym razie już zaczynam planować co dokładnie zrobimy, gdzie pójdziemy itd :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz