Dzisiejszy dzień zdecydowanie nie był do wstawania, o jedenastej budzik dzwonił i dzwonił i.... dokładnie, dzwonił. W głowie zaś walczyły ze sobą dwie moce: wstawać czy też i nie-wstawać, w koncu wstawać pokonała nie-wstawać i stoczyłam się z ogormnego łóżka, bo wstaniem tego nazwać nie było można. Nie-wstawać tymczasem chytrze czaiła się i za każdym razem kiedy nadarzała się sposobna okazja, zaskakiwała mnie swym wszechogarniającym Ziewem.
Zatem kiedy już wstałam, kilka razy dopadł mnie jeszcze jegomość Ziew, kiedy idzie się spać o 3:30 to "budzą się potwory" szczegolnie w tak parszywą pogodę. Pogodę bowiem mamy zdecydowanie pod psem, mży, pada, siąpi, jest duszno i parno. A my mieliśmy przecież iść na piknik. Z kocem pod pachą i strojem kąpielowym na sobie przygotowywałam nawet sałatki na-piknikowe. Niekoniecznie na dzisiaj.
Z Onurem spotkaliśmy się później niż planowaliśmy i jak tylko nasze oczy znalazły się na tej samej trajektorii, jak tylko ślepia spotkały się wreszcie po tak długim okresie wyczekiwania, ogarnęła mnie ta niezwykła idea zrozumienia... on też czuł się parszywie w tę parszywą pogodę. Razem poszliśmy do SPARa i kupiliśmy sobie po brzoskwini. Na dobry początek dnia, o 13:30.
Z parku i piknikowania wyszły zdecydowane nici, nawet mniej niz nici bo do suchej nitki byśmy przemokli. W związku z tym, że żadne z nas nie ma w posiadaniu balkonu zdecydowaliśmy się w ostateczności pójść do biura i tam przy dobrych wiatrach posiedziec na balkonie. No to poszliśmy, niedziela wczesne popoludnie a my otwieramy biuro, w środku nikogo!
Pierwszy raz zdażyło mi się widziec puste biuro w niedziele! Bo puste biuro, to raz widzialam, ale wtedy kiedy wszyscy pracoholicy wyjechali na konferencje, normalnie to.. nigdy. Rozłożywszy wszystkie nasze skarby na stole kuchennym zaczeliśmy piknikować i tak sobie piknikowaliśmy do czasu gdy... w drzwiach przekręcił się klucz. Tak, Balint przyszedł do biura troche sobie popracować.
Niedziela, nie-niedziela, co tam praca to praca! On pracował my piknikowaliśmy, w końcu Niedziela - dzień wolny od pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz