facebook.
Bożesz, jakie to niezwykłe źródło informacji, jaka siła potężna...
Zmieniłam status, po wielu tygodniach płonnego czekania zmieniłam status na SINGLE, w ciągu godziny 12 kliknięć, 5 komentarzy "co sie stało" "jak sie czujesz" "dlaczego" itd... a ja po prostu kliknełam Single... No i mam ogrom zainteresowania i sterte pytań, eh te nasze życie w zagmatwanym XXI wieku.
A co na moją wiekopomną decyzję Budapeszt? Nic, dalej trwa sobie spokojny, melancholijny, piękny, ja też jakoś nie czuję ani smutku ani wzruszenia, stało się to sie stało, nie ten to nastepny, w końcu czym tu sie martwić jak sie ma 20 lat.
Swoją drogą zadziwiające dlaczego najbardziej zainteresowani są najmniej zaangażowani, pewnie i na to jest jakieś mądre psychologiczne wytłumaczenie, pewnie...
W każdym razie teraz ważniejsze jest to, że dzisiaj przyjechal Laurent, jutro pewnie Cinuś i weekend zapowiada się niesamowicie. Zdobyliśmy Nepal, zdobędziemy Budapeszt, a co!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz