czwartek, 7 kwietnia 2016

Kambodzanka - choroby

Są zagranice gdzie w chorobie można polegać na świetnej opiece medycznej, są też takie, gdzie strach chorować. Niestety, Kambodża w ogromnej mierze należy do drugich. W Kambodży nawet Kambodżanie wolą nie chorować i jeśli stać ich na wyjazd, lecą do Bangkoku, Singapuru albo nawet do Wietnamu, który nie słynie z turystyki medycznej.

Publiczna opieka zdrowotna, choć istnieje w teorii, w praktyce oznacza często większe ryzyko komplikacji i zachorowań związanych z brakiem higieny niż pomocy ze strony medyków. W Phnom Penh jest co prawda kilka klinik, znajduje się tutaj nawet renomowana klinka International SOS jednak opinia o niej jest niezwykle wątpliwa. Wszystkiemu winna przytłaczająca skala korupcji, która odcisnęła piętno również w sferze medycznej gdzie prawie każdy, również z kupionym dyplomem, może założyć własną klinikę czy nawet szpital.

Szpitale i kliniki - tylko w sprawach nagłych i poważnych

Jeśli chodzi o szpitale, godny polecenia jest jedynie Royal Rattanak - szpital w Phnom Penh założony przez inwestorów z Bangkoku oferujący standardowa opiekę medyczną przez dość dobrze wyszkolony personel (wielu lekarzy i pielęgniarzy skończyło studia za granicą) oraz posiadający wystarczające zaplecze medyczne. Niestety, w związku z prawie brakiem konkurencji, ceny porażają. Za dzień w szpitalu od 600 do 1000usd w zależności od przyczyny, dodatkowo osobna sala w szpitalu 190usd za dobę. Warto sprawdzić na jaką kwotę nasz ubezpieczyciel pokrywa koszty leczenia. Dla porównania samolot do Bangkoku, Kuala Lumpur czy Singapuru kupiony od ręki kosztuje nie więcej niż 100usd.

Apteki - bez recepty ale też bez porady specjalisty:

W Kambodży są dwa rodzaje aptek, pierwsze "khmerskie" są tanie i leki pochodzą głównie z krajów Azji. Wyglądają bardziej jak stragany, często pozbawione są drzwi i klimatyzacji, nie ma tam lodówek do przechowywania leków wymagających specjalnej, niskiej temperatury. Rzadko kiedy farmaceuta mówi płynnie po angielsku, jednak z mojego doświadczenia jeśli przyniesiemy konkretny lek albo przetłumaczymy na khmerski nasz problem (używając google translatora) jesteśmy na dobrej drodze do celu. Przy głównych ulicach miasta, często zdarza się, że chociaż jedna osoba mówi po angielsku więc zawsze wybieram aptekę z ulicy 63 czy 51. Polecam starszych, bardziej doświadczonych fachowców, którzy z biegiem lat, niezależnie od jakości dyplomu, zdobyli praktyczną wiedzę nt. medykamentów.

Jednak, jeśli potrzebujemy leku, który wymaga przechowywania w lodówce lub po prostu nie chcemy ryzykować, zawsze możemy udać się do jednej z "zachodnich" aptek. Do wyboru mamy kilka sieci od u-pharm (największej) poprzez western pharmacy po guardiana. Wszystkie te apteki wyposażonej są również w działy z kosmetykami i produktami związanymi ze zdrowym trybem życia. Apteki są klimatyzowane a wewnątrz wyglądają zupełnie podobnie do znajomych, polskich sieci. Farmaceuci mówią po angielsku, jednak nie zawsze przekłada się to na ich znajomość produktów, szczególnie gdy są młodzi. Już kilka razy kupiłam bardzo drogie, importowane leki, które okazały się być niewypałem ponieważ farmaceutka nie znała różnicy np. pomiędzy jednymi a drugimi kroplami do oczu a jej głównym argumentem było to, że są sprowadzane z Ameryki.

Najlepiej zatem, zanim udamy się do apteki, skonsultować ze znajomym lekarzem z Polski jakie substancje aktywne są nam potrzebne i sprawdzić czy to co podaje nam farmaceuta mieści się jakość w ramach naszych oczekiwań.

Trzeba sobie jakoś radzić:

Pomimo tego, że oficjalnie większość leków sprzedawanych jest na receptę, zarówno w khmerskich jak i zachodnich aptekach, bez problemu dostaniemy wszystkie, nawet ograniczone receptami leki. Wiele produktów medycznych dostępnych jest również w sklepach wielobranżowych a leki przeciwbólowe nawet na stacjach benzynowych. Dlatego, biorąc pełną odpowiedzialność za swoje zdrowie, przy mniejszych infekcjach, zatruciach lub urazach, warto sprawdzić jakie środki są nam potrzebne i samemu zdecydować co kupić i jak dawkować. W przypadkach poważniejszych urazów, jeśli jesteśmy w stanie wyjechać, lepiej udać się za granicę do Tajlandii, Malezji czy Singapuru gdzie opieka medyczna jest na najwyższym, światowym poziomie. Dodatkowo, niektóre biura ubezpieczeniowe mają w swojej ofercie ewakuacje i transport do szpitala, co szczególnie w Kambodży wydaje się być zasadne.


A najlepiej, po prostu nie chorować.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz